16 styczeń 2009 rok. Dzień, w którym upiekłam swój pierwszy chleb. Zaczynałam od najprostszych, drożdżowych. Takich co nawet dobrze wyrobić nie trzeba. Potem były te ciut trudniejsze, a ja ciągle chciałam czegoś więcej. Chciałam poczuć jak smakuje taki prawdziwy chleb, taki zakwasowy. Wyhodowałam swój pierwszy zakwas. Pieczenie nabrało innego wymiaru. Były dni chwały i niestety też upadki, jak to w życiu bywa. Pod koniec zeszłego roku mój zakwas skończył swój żywot. Teraz przyszła z pomocą Moni... czytaj dalej...