Przyszły ciepłe dni, w zasadzie całkiem przyjemna pora roku. No chyba, że akurat będzie ten moment (który ostatnio jest co roku), że pogoda oszaleje i zamiast przyjemnych 25 stopni będzie jakieś tysiąc. I to w cieniu. Wtedy jest sytuacja zgoła odwrotna od tej zwanej przyjemną. W każdym razie – zmierzając do brzegu – w te ciepłe najbliższe dni czekają mnie dwie rzeczy: przyjemna i nieco mniej przyjemna. Zacznijmy od tej drugiej. Otóż czekam tylko na weekend żeby zacząć sadzić krzaki. Znaczy się tuje. I to nie ... czytaj dalej...