Paradoks polega na tym, że im gorszy mój nastrój, tym przepisy i zdjęcia lepsze. Gdyby spojrzeć na całokształt z pewnej dalekiej perspektywy mogę wymienić przynajmniej trzy okresy, podczas których potrawy oraz fotografowanie ich wychodziło mi najlepiej. Ściśle korelują z największymi spadkami formy w ciągu moich ostatnich pięciu lat. Nie to, że teraz jest jakoś beznadziejnie. Jednak ilość myśli, która zatruwa moją głowę powoduje, że ukojenie jak zwykle znajduję jedynie tworząc w kuchni nowe dzieła i fotogra... czytaj dalej...
Te warzywa są dla naszego organizmu bardzo wartościowe!
Czytaj dalej...