Misję mam. Jutro jedziemy w daleki świat- i chcę w niego jechać bez zaległości blogowych. Dlatego zamiast prasować gacie i krochmalić skarpetki siedzę przed ekranem i piszę. Ale mentalnie jestem już w przedwakacyjnym rozkroku. Nie jest to moje ulubione uczucie, więc może rzeczywiście lepiej się skupić na pisaniu. A na trasie poznacie mnie po wygniecionych ubraniach. Wszystko przez to blogowanie. I przez cukiniową tartę. Ta tarta powstała z jednego powodu- MUSIMY jeść cukinię. Moglibyśmy z niej też wybudować d... czytaj dalej...