Też macie tak, że we wrześniu jesteście największymi pogodowymi twardzielami? Krótki rękaw, szorty i wybieganie do pracy bez kurtki? A potem przychodzi taki jeden z pierwszych październikowych dni, który weryfikuje Wasze wyobrażenie o tym ile warstw należy na siebie założyć, żeby osłonić wygrzane w pościeli tkanki? U mnie jest to zawsze moment, kiedy arogancję chodzenia bez czapki przypłacam koszmarnym bólem zatok. I potem pokornie przyznaję sama przed sobą, że na gołą klatę to ja tej jesieni nie wezmę. Moż... czytaj dalej...