Nie raz nacięłam się na nędzne przepisy na tę zupę, chociaż hula ich po internecie tysiące. Wbrew pozorom łatwą ją zepsuć kiepskimi proporcjami. A dynię uwielbiam, bo jest świetna na słodko, ostro, słono i kwaśno. Doszłam więc do wniosku, że nigdy nie zrobię tej zupy tak, jak trzeba, jeśli nie wymyślę czegoś sama. Syntezę tysięcy przepisów uważam za udaną. Jakie to szczęście, że przyszła pora na korzystanie z dobrodziejstw jesieni, w tym właśnie dyni. :) Miąższ dyni (bez skóry i pestek) oraz ziemniaki kroimy... czytaj dalej...