Kolejny domowy infuzowany alkohol. Jako maniaczka mango w każdej możliwej postaci, po prostu nie mogłam się powstrzymać. I miałam rację. Wódka mango wyszła super! Pamiętacie pierwszą na blogu wódkę infuzowaną świeżymi truskawkami? Dokładnie tą samą metodą zrobiłam dwie kolejne butelki, tym razem nadając alkoholowi smak świeżego, dojrzałego owocu mango. Z nutą bazylii w tle. W poście o wódce truskawkowej przeczytacie na czym polega infuzja . Dojrzałe mango obrałam, ostrym nożem pokroiłam w kostki i te kostki... czytaj dalej...
Dłuższe stosowanie antybiotyku może spowodować, że dane bakterie po prostu się na niego uodpornią i może dojść do sytuacji, że nie będzie czym już leczyć chorych osób.
Czytaj dalej...Szamotam się w kuchni już od 15 lat. Gotuję bo lubię- odkrywanie ciągle nowych smaków i możliwości sprawia mi ogromną przyjemność. Troszczę się przez gotowanie- karmiąc tych, których kocham.
Bloguję, bo moi znajomi mieli serdecznie dość bezradnego patrzenia na zdjęcia kolejnych posiłków. Teraz i oni, i Wy, nieznani mi Czytelnicy, mając na podkładkę moje kuchenne sukcesy i niewypały, macie szansę się wykazać i trochę pomieszać we własnych garach.
Chodźcie, dajcie się poprowadzić za rękę po kuchni a pokażę Wam, że diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach.
Życie kucharki to ciągła walka między mieszczeniem się w rozmiar 36, a dokładką. To co, jeszcze po kawałeczku?
Jestem też na Facebooku, na stronie Karo In The Kitchen.
Znajdziecie tu relacje ‚od kuchni’ i zapowiedzi nadchodzących postów. Zapraszam!