Między pasztecikami, bigosem, uszkami i pasztetem jeszcze znalazłam czas. Na las. Taki miniaturowy fragment zamknięty w słoiku. Zima to nie pora na młode rośliny i sadzonki, nie czas na wysiewanie, transplantowanie i wykopywanie z lasu mchu. A tęsknię za zielenią… Na wiosnę zrobię kolejny, pachnący i zmieniający się razem z porami roku, słój ożyje. Ten dzisiejszy – to niezmienny kawałek zieleni. Zamknięty czas i przestrzeń. Bambi i mama. Pokażę Wam jak go zrobić. Zapisz Taki las zamknięty w słoiku to świetna alterna... czytaj dalej...
Szamotam się w kuchni już od 15 lat. Gotuję bo lubię- odkrywanie ciągle nowych smaków i możliwości sprawia mi ogromną przyjemność. Troszczę się przez gotowanie- karmiąc tych, których kocham.
Bloguję, bo moi znajomi mieli serdecznie dość bezradnego patrzenia na zdjęcia kolejnych posiłków. Teraz i oni, i Wy, nieznani mi Czytelnicy, mając na podkładkę moje kuchenne sukcesy i niewypały, macie szansę się wykazać i trochę pomieszać we własnych garach.
Chodźcie, dajcie się poprowadzić za rękę po kuchni a pokażę Wam, że diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach.
Życie kucharki to ciągła walka między mieszczeniem się w rozmiar 36, a dokładką. To co, jeszcze po kawałeczku?
Jestem też na Facebooku, na stronie Karo In The Kitchen.
Znajdziecie tu relacje ‚od kuchni’ i zapowiedzi nadchodzących postów. Zapraszam!