Przepis na : śniadanie
No to zaczynam powoli przerabiać dynie. Mam ich w sumie trzy, dwa różne rodzaje, wyjątkowo nie kupiłam hokkaido i już w sumie żałuję, z wiadomych względów (dla niewtajemniczonych – nie trzeba jej obierać). Może w najbliższym czasie załapię się na hokkaido w formie podarunku, raz w roku w sumie dostaję jedną/dwie sztuki. Chociaż przyznam się Wam zupełnie szczerze, że w ogóle nie mam potrzeby przerabiania ich wszystkich. Od czasu do czasu lubię sobie postawić je gdzieś w mieszkaniu, leżą sobie potem tak parę ... czytaj dalej...