Należało by powiedzieć "Zupa z przygodami". Robiąc ją w ubiegłym tygodniu byłam pełna zapału a potem... było już tylko gorzej... miała być intensywnie pomarańczowa, nie była, nie zachęcała wyglądem, wręcz odstręczała swoja bladością i nijakością. Ponieważ było mi szkoda składników postanowiłam coś z tym garem zupy zrobić. Proste rozwiązanie przyszło mi do głowy. Wyciągnęłam nie do końca rozgotowane pomidory, zblendowałam i zmieszałam z małym słoiczkiem koncentratu pomidorowego. Całość zagotowałam i przypra... czytaj dalej...
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)