W ramach Food Revolution Day przełamywałam własne bariery. Przyznaję otwarcie, że mam problem z surówkami, w ogóle z warzywami liściowymi. Nawet jeśli kupuję i część wykorzystam druga ląduje w śmietniku zgniła albo zwiędła... W swoim dorobku mam tylko tradycyjne surówki z białej kapusty, z kapusty pekińskiej i z pora (takie z marchewka i jabłkiem, i jakimś łącznikiem w postaci oliwy lub majonezu), i właściwie tyle. Sałata jedynie rzymska ale tylko takie małe główeczki, do kanapek, jeśli szpinak to t... czytaj dalej...
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)