Po raz pierwszy w tym roku obudził mnie świergot ptaków. Ogrzewanie nie włączyło się ani razu ciągu nocy więc i nie kaszlałam rano. Słońce dodało mi energii, chciało mi się, właściwie wszystkiego co fajne, ale głównie tańczyć co też uczyniłam. Potem pohulajnogowałam po dzieci a gdy wracaliśmy złapała nas pierwsza wiosenna burza, oberwanie chmury, grzmoty i błyski. Działo się!!! Wypiłam wielki kubek kawy i zjadłam kawałek mazurka. Wiem, że do świąt jeszcze chwila ale zawsze mam problem w tym... czytaj dalej...
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)