To był wyjątkowy dla mnie dzień. Córcia skoro świt zaczęła krzątać się po kuchni a potem zaserwowała naleśniki! poradziła sobie sama z jajkami, odmierzaniem a nawet ze smażeniem :) duma mnie rozpierała a śniadanie było pyszne. Potem przyszła pora obiadu i co? otóż Córcia postanowiła zrobić kotleciki! niestety nie przeczytała przepisu do końca i choć bardzo się starała część czynności przejęłam ja. Sama kroiła, gotowała kaszę, mieszała. Mi pozostało uformować kotleciki i je usmażyć. Nasze wspólne zmaga... czytaj dalej...
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)