Pamiętam jak nienawidziłam jego smaku i zapachu będąc dzieckiem. Nie było nic gorszego od faktu, że na obiadach u babci jedyna rzeczą do picia był kompot z suszu!!! Z wiekiem polubiłam smak nie tyle suszonych co i wędzonych owoców. Wiem, wiem, że już długo po Świętach ale w okresie zimowym nie raz robię ten pyszny kompot. W niedzielę znalazłam zamrożone śliwki, jabłka i gruszki, pachnące wędzonką i postanowiłam ugotować go znowu, tym razem na deser. Lubicie??? Kompot z suszonych i wędzonych owoców na garnek... czytaj dalej...
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)