Śliwki. Konkretnie renklody - moje ulubione śliwki z mojego ulubionego drzewa. Drzewa, które stoi w ogródku rodziców w małym domu, w niedużym mieście na Śląsku. Wyjeżdżając do
Ewa Kuchennie - Kuchnia to serce domu!Strasznie mi głupio, że ostatnio tak rzadko wrzucam jakieś przepisy, ale sporo się dzieje - zarówno służbowo, blogowo jak i prywatnie. Zaczynając od kwestii prywatnych - bardzo możliwe
Ewa Kuchennie - Kuchnia to serce domu!Czy ostatnio te piątki 13tego wypadają częściej, czy to czas tak szybko leci? Patrzę na tego mojego mazurka i widzę, że się świetnie wpisuje w dzisiejszy
W kuchni wieczoremGotowany serniczek z serka wiejskiego, z musem banan-śliwka (na dnie) oraz bananem i dom.sosem toffi Na wszystko przychodzi pora ;) Fajnie
More food, love and dreamsMuffiny czekoladowo-śliwkowe to generalnie propozycja jesienna. Jednak mam odrobinę śliwek po nalewce i postanowiłam je właśnie w tych muffinach spożytkować. 2,5 szklanki mąki 1/2
Humanistka w kuchniKoktajle mnie opanowały, chyba tak dobrze na mnie działają bo mam dużą wenę. Byłam dziś w sklepie jedynie po mleko, a tu wpadła mi w oko
pink envelopeDziś Dzień Kobiet. Niejedna z nas zostanie obdarowana. Kwiatkiem i nie tylko. Nie będę udawać, sama nie wyobrażam sobie tego dnia bez bukietu kwiatów od ukochanego
bistro mamaPogoda za oknem nie zachęca do wyjścia na zewnątrz. Bez przerwy padający śnieg, wiatr i niska temperatura powodują, że człowiek z czułością myśli o kocyku i
les mirabellesPączek kusiciel Nie mogłam wybrać gorszego momentu na robienie pączków. W poście i na wiosnę, kiedy przed latem dobrze byłoby zrzucić zbędne fałdki. Ale stało się
les mirabellesJak widać po częstotliwości moich postów, moje wakacje skończyły się na dobre. Pochłonął mnie wir pracy i bardzo szybko przypomniałam sobie co to znaczy brak czasu
les mirabellesW kolejce czeka kilka postów brzoskwiniowych, ale dziś "znaniecka" pojawiły się kasztany. Nie było ich, nie było a tu idąc do pracy nagle zobaczyłam kasztanowy kobierzec
les mirabellesCzyli "comfort food"- szybkie, proste i satysfakcjonujące nomz, które zły dzień czyni nieco bardziej znośnym. Stworzone do pałaszowania pod kocem, przy ulubionym, najbardziej ogranym filmie
les mirabellesPonieważ blogger postanowił ze mnie zadrwić i nie opublikować posta wtedy kiedy ustawiłam pojawia się on dziś- z tygodniowym opóźnieniem. Jak już kilka razy zdarzyło mi
les mirabellesMoje mirabelkowe zmartwienia okazały się zbędne- po naszym powrocie z wakacji wciąż czekały na nas gałązki obwieszone złotymi śliwkami. Mogę spokojnie planować wypieki i przetwory. Tylko
les mirabellesZnów na blogu skupiam się na jedzeniu. Ciężko opowiadać mi co dzieje się w ogrodzie, bo sama za bardzo nie wiem. Wpadam tam tylko przed zachodem
les mirabelles