apetyczności. Trzymajcie kciuki za powodzenie misji.Wracając do meritum, a więc nagłego apetytu. Popołudnie spędzam sama, w lodówce jeszcze po ostatnim weekendzie głównie piwa (i trochę pepsi), nawet chleb tostowy wziął się i skończył, niedobry. Do sklepu nie chciało mi się ruszać po niemalże dwugodzinnym spacerze, który sobie z C. i Ptysią urządziliśmy wczesnym popołudniem. A zjadłoby się coś
Pożeraczka, czyli raz adobrzewpłynie na walory smakowe.Ogólnie to szukałam bułeczek z dodatkiem dymki, ale jakoś nie mogłam trafić na odpowiedni przepis. Ten to mocno zmodyfikowana receptura z książki Pieczenie chleba w domu Gertrud Weidenger i Marie-Theres Wiener. Tak właściwie to jest niezwykle luźna inspiracja, bo pozmieniałam dodatki, proporcje, a nawet czas pieczenia. Oryginalne też kiedyś wypróbuję - na zdjęciu prezentują się
Pożeraczka, czyli raz adobrzeczerwona cebula (ale równie dobrze można użyć zwykłej), a w lodówce leżało troszkę sera, który C. kupił do beszamelu. Sosu nie było, ser został. Poszperałam więc w książce Pieczenie chleba w domu Gertrud Weidenger i Maire-Theres Wiener, i znalazłam przepis idealny. To znaczy idealny do modyfikacji, które zamierzałam przeprowadzić. Efekt? Wyśmienite, pełne smaku, mięciutkie i puszyste bułeczki. Z chrupiącą
Pożeraczka, czyli raz adobrzestwierdziłam, że koniecznie muszę coś zjeść. Coś więcej, niż kawałek, swoją drogą całkiem niezłego, ciasta. Problem pojawił się, kiedy odkryłam, że w domu nie ma nic. Naprawdę nic. Nawet chleba tostowego! Chodziłam w te i z powrotem, od kuchni do kanapy, aż nagle mnie oświeciło - przecież w domu są ziemniaki! Już od dawna miałam ochotę przygotować krem z ziemniaków
Pożeraczka, czyli raz adobrzeDzisiaj piątek, więc czas zacząć myśleć o sobotnim śniadanku. Jeśli mam wolny weekend, staram się w piątek wieczorem upiec chleb lub bułeczki - takie aromatyczne śniadanie wprawia mnie zawsze w dobry humor. Do domowego pieczywa nie trzeba wiele - odrobina masła, pyszny dżem albo plasterek pomidora, i jestem w siódmym niebie.Czasem jednak nie mam siły na nic - i wtedy moje wyrzuty sumienia
Pożeraczka, czyli raz adobrzespotkać: Walle.Czyż nie jest piękny...? Dziękuję Ci, Kochanie, ogromnie - lepszego prezentu nie mogłabym sobie wymarzyć.I tak teraz staramy się Walle'go troszkę wykorzystać - zagniata ciasto na chleb, bułeczki i makaron, kręci biszkopty i serniki, ubija śmietanę i białka. Oj, będzie miał chłopak ciężkie życie... Co prawda C. stanowczo stwierdził, że najwyżej jedno ciasto na tydzień, ale zobaczymy
Pożeraczka, czyli raz adobrzewyskokami C., w ogóle nie mam nikogo, kto by mi przygotowywał pieczywo. Muszę sobie radzić sama. Na szczęście - sprawia mi to ogromną przyjemność, i chociaż dzieciństwo wypełnione zapachem świeżego chleba w kuchni mamy, babci czy ciotki to wspaniała sprawa - nie narzekam. Moje pachniało inaczej.Któregoś dnia w Ciastach za grosik, nr 7/2012 znalazłam przepis na kajzerki ciotki Niny. Hmm... Wygląda
Pożeraczka, czyli raz adobrzenich kupować całej ogromnej kuli. Gdy jednak bardziej zainteresowałam się gotowaniem i pieczeniem okazało się, że dynia to nie tylko kostki w occie, ale też zupy, gnocchi, tarty, chleby, ciasta przeróżne... Istnieją miliony możliwości, a co jedna, to bardziej smakowita. Postanowiłam więc spróbować... I przepadłam. Odtąd jesienią w mojej kuchni dynia być musi, i koniec. Pod różnymi postaciami
Pożeraczka, czyli raz adobrzezimno i paskudnie. Śnieg nie chce spaść, a mi nie chce się wychodzić z domu. Suflet jest już tylko wspomnieniem, za to niedługo po domu rozejdzie się zapach kolejnego chleba... To zdecydowanie powinno poprawić mi humor
Pożeraczka, czyli raz adobrzekasztanów, i pełna zapału i energii postanowiłam - nie skończą wszystkie po prostu upieczone w naszych brzuchach, tudzież w najpyszniejszej kasztanowej zupie. Tym razem wrzucę je do ciast, ciasteczek i... Chleba. Tak jakby.Focaccia to rodzaj włoskiego, płaskiego chlebka. Może być bardzo cieniutki i chrupiący, lub grubszy i mięciutki - i właśnie tę wersję preferuję. Uwielbiam wszelakie wariacje na temat: rozmaryn i oliwki
Pożeraczka, czyli raz adobrzesię rozpakowałam, a góry prania piętrzą się w łazience. Miałam wielkie plany co do pieczenia - oczywiście, nic z tego nie wyszło. Ani mazurka, ani paschy, ani nawet chleba z Tatą nie upiekłam. No nic - w wakacje spędzę w domu całe trzy tygodnie, więc nic straconego - co się odwlecze, to nie uciecze... Ależ mnie dzisiaj powiedzonka męczą. Tak się
Pożeraczka, czyli raz adobrzeporadzę - wyszła idealna), wygrałyśmy pudełko czekoladek. W czasie pikniku, poza grami, delektowaliśmy się pysznościami, które ze sobą zabraliśmy. Moja nauczycielka upiekła naprawdę pyszny chleb z cukinią, były sałatki, naleśniki, pizza, ciasteczka i muffiny. Ja zabrałam ze sobą drożdżowe bułeczki - na słodko. Wczoraj wróciliśmy do domu dość późno i nie miałam już czasu na nic więcej. Użyłam dżemu, którego słoiczek
Pożeraczka, czyli raz adobrzeZapraszam do spróbowania!Składniki:250g dobrej jakości kiełbasy śląskiej (około 3 małe kiełbaski);1 średnia czerwona papryka;1 średnia, żółta papryka;2 średnie cebule;Pieprz;Sól;Kilka kromek chleba;Ewentualnie olej do smażenia.Sposób przygotowania:Kiełbasę pokroić w drobną kostkę.Paprykę umyć, osuszyć, wydrążyć z nasion i pokroić w kostkę.Cebulę obrać i pokroić w drobną kostkę.Na rozgrzaną patelnię
Gospodyni MiejskaŻurek na zakwasie...Lekko kwaśny, z delikatną nutą czosnku.Doprawiony śmietaną i chrzanem.Nieco inny niż tradycyjny żur staropolski.Podany w domowej roboty chlebie.Niebo w gębie!Składniki:1 duża
Gospodyni MiejskaPosypać drobno posiekaną natką pietruszki.Na talerze wyłożyć jajka ugotowane na twardo i przekrojone na pół, zalać barszczem i podawać.Podawać gorący z ziemniakami ułożonymi na osobnym talerzu lub z chlebem lub w chlebku.SMACZNEGO!Uwagi do przepisu:Z podanych składników wychodzą 3 litry zupy.Należy użyć soku z kiszonych (najlepiej domowej roboty, ale mogą być także kupne) ogórków a nie kwaszonych.Barszcz
Gospodyni Miejska