placki zi - 500 przepisów (strona:15/34)

wybrać sie za naszą wschodnią granicę - na Ukrainie jest dość duży wybór przypraw do kuchni ormiańskiej. Oryginalnie Kebaby ormiańskie podawane są w lawaszu - czyli odmianie chleba, przypominający bardziej cieniutki placek składający się z wielu warste. O tym jak robi się lawasz i jaka jest historia tego chleba proponuję przeczytać sobie TUTAJ . Jednak osobiscie nie widizalam go nigdy w polskich

blat i chwilkę wyrabiamy. Formujemy dość gruby wałek i kroimy go na 10 w miarę równych części. Z każdej części robimy kulkę i lekko podsypując mąką rozwałkowujemy ją na placek (grubości ok. 0,5 cm). Nakładamy na środek 1 dużą łyżkę zimnego budyniu i rozsmarowujemy (najłatwiej promieniście: od środka ku krańcom ciasta). Następnie ciasto zwijamy jak naleśnik, składamy

boczek wędzony, ilość wg uznania półtłusty twaróg, ilość wg uznania natka pietruszki, opcjonalnie * PRZYGOTOWANIE Ziemniaki należy obrać i umyć, a następnie zetrzeć na tartce o drobnych oczkach (jak na placki ziemniaczane). Tę czynność można sobie ułatwić np. malakserem. Masę ziemniaczaną umieszczamy następnie na sicie pokrytym dwukrotnie złożoną gazą i mocno odciskamy. Wodę, którą ziemniaki stracą, odstawiamy na kilka minut

razem. Wbijamy trzy żółtka (białka będę idealne na BEZĘ ) i zagniatamy ciasto. Wszystko ręcznie lub szybciej – w misie malaksera. Ciasto dzielimy na części, pakujemy w folię, lekko spłaszczamy na placki i chłodzimy minimum godzinę. Ciasto po schłodzeniu wyjmujemy na stolnicę, dajemy mu się chwilę ogrzać i wałkujemy na grubość 5-7mm, na wałku przenosimy je nad foremki. Foremki

Okrutnie lubię połączenie wędzonego na zimno łososia z kwaśną śmietaną. To świetny duet zarówno na blinach czy plackach ziemniaczanych, jak i w tym szybkim, gorącym, zawiesistym sosie do którego idealnie pasuje mój ulubiony makaron bucatini i słodkawe, chrupiące brokuły. Brokuł myjemy pod chłodną bieżącą wodą, dzielimy na mniejsze różyczki. Jeśli są bardzo duże, można je przekroić wzdłuż na połowy

Również jogurt naturalny będzie zupełnie inaczej smakował z dodatkiem ulubionego syropu Paola. Na podwieczorek możesz przygotować budyń kokosowy i polać go aromatycznym, pachnącym syropem o smaku wiśni. Zamiast posypywać placki z jabłkami cukrem pudrem, można osłodzić je kilkoma kroplami syropu gruszkowego. Pierogi z serem czy owocami również możesz polać syropem Paola. Zupa owocowa stanie się bardziej pachnąca i będzie

łyżce oleju. Ostudzoną dodajemy do połączonych mięs, wlewamy kefir.     Dodajemy posiekaną pietruszkę, majeranek. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem. Robimy pierogi: Ciasto ponownie wyrabiamy. Wałkujemy na cienkie okrągłe placki. By były równe wykrawamy, np. średniej wielkości miseczką.   Na środek każdego kładziemy mięso, grubości ok. 1 centymetra. Składamy i dobrze zlepiamy brzegi. Możemy zrobić ozdobną falbankę wokół

tarce o dużych oczkach. Wbijamy jajko i szybko zagniatamy gładkie ciasto.   Dzielę ciasto na dwie w miarę równe porcje, wkładam do dwóch foliowych woreczków, ciasto spłaszczam na owalny placek około 2-3 cm grubości i chłodzę przez około godzinę w lodówce. Ciasto wyjmujemy z lodówki i dajemy mu się lekko ogrzać, ale powinno zostać odczuwalnie chłodne. Na leciutko

Marcepan dzielimy na dwie części, formujemy dwa podłużne wałeczki. Ciasto uderzamy pięścią, aby je odgazować i ugniatamy przez ostatnie 5 minut. Dzielimy na dwie części, formujemy dwa okrągłe placki o długości keksówek. Na każdy kładziemy po wałeczku masy marcepanowej i zawijamy(zdj. poniżej); wkładamy do keksówek, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do podrośnięcia na czas rozgrzewania piekarnika. 6. Piekarnik rozgrzewamy

DNIA ! ;-) Wszystkie składniki umieścić w misie miksera i zagnieść ciasto. Ciasto powinno być dość zbite, ale elastyczne, nie powinno się mocno kleić. Odrywamy po kawałku ciasta, rozwałkowujemy na cieniutki placek i wycinamy szklanką lub metalową obręczą koła (moje miały średnicę 7cm). Na środku każdego krążka układamy wróżbę złożoną na pół i następnie zrolowaną lub poskładaną na kilka warstw. Ciasto

poszczególne składniki wyśmienicie się razem komponowały. Jedyny mankament to śladowa ilość serka mascarpone w naleśnikach - coś kucharz chyba zbytnio przyoszczędził... Niestety znowu muszę podobnie podsumować - gdybym chciała jeść wyłącznie placki naleśnikowe, usmażyłabym je sobie sama w domu... Od wizyty w takim lokalu oczekuję jednak czegoś więcej. Z urodzinowej wizyty w Alei 40 wyszłam z mocno kontrastowymi odczuciami. Z jednej

śmietaną na gęsta masę. Cebule obieramy i kroimy w piórka, czosnek w cienkie plasterki. Z kaszanki usuwamy błonę, następnie kroimy ją na plasterki. Kiedy ciasto jest gotowe rozwałkowujemy na placek, układamy go na blasze wysmarowanej oliwą. Na cieście rozsmarowujemy bryndzę, układamy cebulę z czosnkiem oraz kaszankę. Pieczemy w nagrzanym piecu ok 12 minut. Przed podaniem kroimy i posypujemy pieprzem

śmietaną. Połączyć z farszem cebulowym i serem. Doprawić tymiankiem, gałką, solą i pieprzem. Piekarnik rozgrzać do 180°C Schłodzone ciasto pokroić na 6 plastrów. Każdy plaster rozwałkować na cienki placek, wyłożyć nimi foremki. Do każdej tarteletki nałożyć farsz. Wstawić do gorącego piekarnika. Piec na środkowym poziomie ok. 25 minut aż wierzchy tarteletek będą złoto-brązowe. Przestudzić na kratce. Można