oczy ca - 500 przepisów (strona:6/34)

sierpnia obchodziłam swoje 16 urodziny. Na ten dzień czekałam cały rok, więc nie mogło się obyć bez słodkich pyszności. Przygotowanie tartaletek nie jest pracochłonne, a przyozdobione świeżymi owocami cieszą oczy, jak i podniebienie. Serdecznie polecam! Składniki: ( na 10 sztuk, foremki na tartaletki o średnicy 9 cm lub 10 cm) - na ciasto kruche 200g mąki pszennej 100g masła 50g cukru pudru

jednak zdrowe tłuszcze, których nie należy się obawiać! Ponadto awokado jest bogate w potas (zawiera go więcej niż banany) oraz luteinę i zeaksantynę, które pozytywnie wpływają na oczy. Zastosowań dla guacamole jest naprawdę dużo. Od smarowania kanapek, po dip dla nachosów aż skończywszy na meksykańskich tortillach. Ile ludzi, tyle zastosowań. Guacamole jednak sprawdzi się niemalże u każdego. U mnie najlepiej

wanienki. Potem już jest dobrze. Już jej to trochę minęło. Ale po kąpieli podobnie domaga się, bym to ja trzymała ją na rękach i tuliła. Strach ma wielkie oczy Kilkunastomiesięczne dziecko często reaguje irracjonalnie na to, co nam się wydaje zwykłe i niegroźne. Jest to całkiem normalne. Maluch może bać się włączonej pralki lub odkurzacza. Zuzia bała się pralki jeszcze

kaszel, kiedy je się go na surowo lub po ugotowaniu. Po ugotowaniu z oregano zabija wszy i pluskwy. Oczyszcza tętnice. Prażony i zmieszany z miodem tworzy maść na przekrwione oczy. Pomaga także na łysienie. W połączeniu z solą i olejem leczy egzemę. Razem z miodem, leczy białe plamy, opryszczkę, plamy wątrobowe, trąd i szkorbut. Po ugotowaniu z drewnem sosny

Podaję ją zawsze mocno schłodzoną, bowiem w takiej formie jest jeszcze bardziej orzeźwiająca. Każdy kęs to cudowna rozkosz dla podniebienia. Kwaskowatość masy, aromat cytryn, cieniutkie maślane ciasto - zamykam oczy i wędruję w słońcu francuskich skwerów, przysiadam w zacienionych kawiarenkach i marzę, by ta chwila trwała bez końca.  Połączenie cytryn i bezy to wspaniała klasyka, która potwierdza to, jak bardzo

zobaczyć TO COŚ w ich oczach... :)))) A tymczasem zapraszam Was do oglądania zdjęć. Mam nadzieję, że i Wam się spodobają :)) P.s.1 I tak, WIEEEEEEM - Elza ma zeza. Tak wyszło, oczy jej się zbiegły i nic już się nie dało zrobić. Nie chciała ze mną  współpracować :DDD P.s.2 Nadia zeza nie zauważyła :DDDDD Jupi!!!!! Wszystkie pyszności urodzinowe: tort z Elsą

chleb, ciągle nie zaczął dzielić się swoim zapachem. Zaglądam w ciemne okienko piekarnika i już po sekundzie orientuję się, że przecież nie powinno być ciemne! Powinno błyszczeć mi w oczy blaskiem, złotem przypominającym letni muskany wiatrem łan zboża. A tu co? Ciemność widzę! Stało się, w trakcie wypiekania niedzielnego razowca ze słonecznikiem, piekarnik padł! Powiało grozą. Co teraz?! Szczęśliwie chleb

gitary i jeszcze przy tym obnosi uśmiech na twarzy. Czy jeszcze można mieć wątpliwości, kto jest Najlepszym Mężem na Ziemi? A ja po prostu zaszywam się pod kocem, zamykam oczy i czekam na hasło "Obiad na stole rodzinko!" . Czekam i co? Baba się we mnie odzywa i miast cieszyć się myślą, jak mam dobrze, złoszczę się, że on taki

swój tort ozdobiłam jeszcze maczkiem truskawkowym, który wniósł trochę koloru. Możecie go oczywiście ozdobić czym chcecie - świeżymi owocami, gotowymi ozdobami czy wiórkami czekolady :) Pełna dowolność, tort ma cieszyć oczy i smakować

Kiedy u Basi zobaczyłam tę tartę to aż oczy mi się zaświeciły. Na drugi dzień zrobiłam swoją, jednak wykorzystałam ciasto francuskie na spód, bo kończył się mu termin ważności. Sos zrobiłam pomidorowy zamiast zwykłego beszamelu, bo wolę pikantniejszą kuchnię.  Składniki: opakowanie ciasta francuskiego (najlepiej okrągłego) Farsz: 2 cukinie średnie 5 marchwi 1 paprykę czerwoną tymianek i oregano

sznurze schnącą, stołem na którym nawet chleb ze smalcem pachniał wyjątkowo do tego ściany przesiąknięte domową miłością. Kompot co gasił pragnienie i przez okno wpadające słoneczne promienie. To mamy oczy, które pełne troski spoglądają gdy świeże mleko i ciasto z truskawkami zjadamy. To zapach rozgrzanego słońcem, topniejącego asfaltu, w którym “maczało się” palce – to dopiero była zabawa! Wielu

omacku wybierać składniki, zawsze wpadnie wtedy w ręce coś ciekawego :)  Sięgam więc na ślepo do szafki z produktami i macam za mąką. Otwieram oczy - złapałam mąkę żytnią najwyraźniej - może być! Pomieszam ze zwykłą mąką pszenną i będzie dobrze. Macam po szafkach dalej - coś mi w rękach zachrzęściło. Ooo! Zupełnie zapomniałam o tych suszonych płatkach pomidorowych . Sprawdzą się w chlebie

godzinę "mogę odłożyć na godzinę" . Boszzze, jak ona to powiedziała. Jakby mi co najmniej przysługę roku tym robiła, ale ja już nie wytrzymałam, patrząc jej prosto w oczy, bardzo zdecydowanym tonem odpaliłam "wiem, że może Pani na godzinę odłożyć tą sukienkę" , na koniec uśmiechając się triumfalnie. Kurcze jak ja potem szukałam w innych sklepach kiecki takiej dla mnie, żeby

się ją świetnie. 530 stron machnęłam w niecałe 3 dni, praktycznie na bezdechu. Zanurzając się w treści czas przestawał istnieć. Znak, że na dziś koniec dawały mi moje oczy, które zaczynały się zamykać. Pół tysiąca stron o człowieku sukcesu, o jego życiu, kasie, transakcjach i stopniu moralności. Trudne dzieciństwo, nieszczęśliwa miłość i potem tylko kalkulacja i planowanie. Świetny psycholog, strateg