Bardzo rzadko jadam wołowinę. Generalnie rzadko jadam mięso, bo za nim nie przepadam. Jeśli już je jem, to najczęściej na moim stole gości mięso drobiowe, czasem wieprzowina. Chyba wynika to z faktu, że drób jest najszybszy w przyrządzeniu. Wystarczy 15-20 minut w opiekaczu i mam gotową pierś z kurczaka na obiad. Ostatnio postanowiłam "przeprosić się" z wołowiną. Akurat dostałam od Rodziców wielki kawał przepięknego mięsa wołowego, a że miałam trochę wolnego czasu, postanowiłam ugotować cos dobrego. W szafce znalazł... czytaj dalej...