Jak to głosi jedno powiedzenie: "Apetyt rośnie w miarę jedzenia". Tak jest i w moim przypadku. Im bardziej zagłębiam się w kuchnie Dalekiego Wschodu, tym więcej chce mi się gotować i ulepszać przepisy. A to się wykorzysta ten nowo nabyty składnik, a to ten. I tak koło się zamyka, końca nie widać w gotowaniu, aż człowiek się zapętla i od samego wejścia do domu czuć tylko "chińczyka". Czuje się czasem jak w chińskiej restauracji :) Nie nudząc Was dalej tym chińskim jedzeniem pocieszę Was, że... czytaj dalej...
Chciałabym zaprosić na moją stronę ludzi, którzy nie boją się eksperymentować w kuchni. Zaczynamy od Polski a kończymy tam, gdzie nas garnki poniosą. :)