Przepis na : obiad
Pamięć jeszcze mnie nie zawodzi i czasem sięgam do jej czeluści i wydobywam wspomnienia kulinarne. Pachnące Sycylią i zakrapiane suto lokalnym winem prosto z drewnianej baryłki. Najmilej wspominam pizzę . Nie będę tutaj wylewna, ale z ręką na sercu mogę stwierdzić, że najlepszą takową pizzę robiła moja teściowa, która pomimo ,iż z pochodzenia jest Rzymianką, to idealnie nasiąknęła zwyczajami tej malowniczej i szalonej wyspy, stając się prawdziwym kulinarnym "wow" dla tamtejszej ludności.Sędzią jej najsurowszym był malżonek,... czytaj dalej...