W dzieciństwie selery kojarzyły mi się zupełnie niekulinarnie. Selerami nazywało się inaczej “obwarzanki” na rajstopach, kiedy te były za duże albo niezbyt dobrze założone i marszczyły się na nogach, tworząc okrągłe fałdki. Raz po raz słyszało się komendę: “podciągnij selery!” 😉 Odkąd zaczęłam samodzielnie gotować, traktuję selera jako dodatek do zupy albo do surówki […] Artykuł Fusilli ze szpinakiem, suszonymi pomidorami i selerem – omnomnom… pochodzi z serwisu Wiszniówka . ... czytaj dalej...