"Boże, spraw, bym kupiła tylko to, po co przyszłam" - powtarzam sobie zawsze, gdy przekraczam próg sklepu spożywczego, marketu, warzywniaka czy delikatesów, nie mówiąc już o porannej wyprawie na ryneczek... Niestety, nawet najgorliwsze modlitwy nie pomagają. Mam bzika na punkcie jedzenia i jestem tego tak świadoma, jak faktu, że po nocy przychodzi dzień, a po urlopie trzeba wrócić do pracy. Non stop myślę o jedzeniu, o produktach, składnikach, smakach... Przerażające, ale moja głowa obfituje w takie właśnie spra... czytaj dalej...