To była miłość od pierwszego posmakowania. Zarówno ja, jak i moja nieznośna połowa płci męskiej ulegliśmy niezwykłemu smakowi ljuticy. Jak to zwykle bywa, przepis dotarł do mnie pocztą pantoflową – od rodziców, a oni z kolei od znajomych. Przypuszczam jednak, że „łańcuszek szczęścia” był zdecydowanie dłuższy. Wracając jednak do tematu, smakowo polegliśmy. Ljutica jest lekko pikantna (ten element regulujecie poprzez zwiększenie/zmniejszenie użycia papryczek chilli), aromatyczna, bard... czytaj dalej...
Znany od bardzo dawna sposób pasteryzacji niektórych produktów w szczelnie zamkniętym szklanym słoiki jest najlepszym sposobem na przedłużenie ich czasu do spożycia.
Czytaj dalej...