Przepis na : obiad
Od niemal 1,5 roku, czyli od czasu, gdy mam stałą pracę na pełen etat, miałam pewien problem. Ok. godz. 12, czasem wcześniej robiłam się potwornie głodna. Trzeba więc było coś zjeść, a przekąska musiała być na tyle sycąca, bym mogła bez trudu wytrzymać do obiadokolacji, którą przygotowuję zwykle dopiero po powrocie do domu. Często te moje przegryzki nie były najzdrowsze. Zdarzały się kanapki, wafle ryżowe, twarożki i owoce, ale przeważały jednak drożdżówki i inne słodkości. Kaloryczne i niezdrowe. Czasami zab... czytaj dalej...