W weekend mieliśmy gości. Jak zawsze w tego typu sytuacjach, po dwóch pięknych, słonecznych dniach, przyszła szarawa sobota i deszczowo-mglista niedziela. W planie był długi spacer, z którego, wbrew pogodowym przeciwnościom, nie zrezygnowaliśmy. W pewnym momencie co prawda utknęliśmy, i mimo szczerych chęci, próby off-roadu na nic się zdały. Ptysia, czarna jak święta ziemia, zaraz po powrocie wylądowała pod prysznicem. Pączusi się upiekło - krótkie futro ma jednak swoje zalety. Zmęczeni i zdyszani, zasiedliśmy p... czytaj dalej...
Nastała już jesień, więc nasz organizm musi walczyć z bakteriami i wirusami wywołującymi przeziębienia lub grypę.
Czytaj dalej...