Każda kochająca żona powinna rozpieszczać swojego męża. Solidnie wypełniam ten obowiązek i w okresie jesienno-zimowym godzinami pichcę zupki i inne dania z dyni: bzika kulinarnego mojego męża. Dynię mógłby jeść na śniadanie, obiad i kolację. Ba, on mógłby nosić dynię na głowie zamiast czapki, a jakby w łóżku leżała dynia zamiast mnie to pewnie też by się ucieszył :) Spróbujcie zatem przyrządzić tę zupkę, która okazała się hitem! Jest pyszna, a dodatek fety zaskakujący smakowo. Mam tylko jedną prośbę do was.... czytaj dalej...