W zeszłym tygodniu wspominałem o fajnym obiedzie, który na mnie czekał jak z pracy wróciłem. Carpaccio z buraków ( przepis tutaj ), pikantna zupa krem z brukwi i spaghetti aglio olio. Jakiś czas temu pisałem też, że postanowiliśmy z Madzia wykorzystać do maksimum wszelkie znane i nieznane nam do tej pory polskie warzywa. I Madzia wyszykuje na bazarach rzeczy typu topinambur, czarna rzepa, czy chociażby wspomniana brukiew. Ale do rzeczy, bo właściwie teraz gdy to pisze to noc jest i spać zaraz iść muszę,... czytaj dalej...