Słuchajcie, dzisiaj mam dla Was przepis na kotlety schabowe, ale nie uwierzycie co mnie ostatnio spotkało. Opowiem Wam. Otóż siedzę w kuchni i jem obiad, te właśnie kotlety schabowe, okno otwarte na oścież, bo ciepło, nagle pod blokiem jakiś typ zaczyna piłować ryja: PAULINA! PAULINAAA! PAULINAAAAAAAA! Przywołało mi to wspomnienia z dzieciństwa, jak jeszcze nie było komórek i tak się wywoływało kolegów na granie w gałę, ale przecież teraz komórki są, więc dziwna sprawa. Myślę, że może typowi bateria padła,... czytaj dalej...