"Przepiórki w płatkach róż"- trudno o bardziej działający na wyobraźnię tytuł. Książkę czytałam w wielkim oczekiwaniu na to niesamowicie brzmiące danie. I kiedy już bohaterowie je zjedli, stały się dla nich rzeczy magiczne. W końcu podobno róże są dla meksykanów afrodyzjakiem. U nas obyło się bez konnych przejażdżek nago, na słowiańskie geny chyba ta mieszanka nie działa. Ale ten sos... ten sos z pewnością ma w sobie jakąś magię. Kiedy czytałam powieść Laury Esquivel nawet nie marzyłam, że uda mi się kiedyś p... czytaj dalej...