Z dzieciństwa pamiętam wizyty u krewnych i zajadanie się ciastem o nazwie “Fale Dunaju”. Jasno-ciemny biszkopt z zanurzonymi w nim owocami pokryty budyniową masą i polewą. Owoce jakby “tworzą fale” w dwukolorowym biszkopcie Oczywiście po latach musiałam odtworzyć to przepis, ale w wersji roślinnej. I ciasto wychodzi wyśmienite! Najstarszy syn daje mu maksymalną liczbę punktów w naszej wewnętrznej skali. Najmłodszy synek jeszcze nie za dużo mówi, ale zjada je z wielkim smakiem pomrukując od czasu do czasu i wołając... czytaj dalej...