Leczo to moje ulubione jesienne danie. Wersji tego dania pochodzącego z kuchni węgierskiej jest mnóstwo. Ja też je gotuje w różnych odmianach, na blogu pojawiła się już kolorowa wersja bez ziemniaków. Czasami z kiełbasą, czasami z parówkami. W takiej wersji lubią je moje dziewczyny. Tak jak pisałam w przepisie, nie dodaję do lecza bulionu ani wody. Warzywa w trakcie duszenia pod przykryciem puszczą sok, więc ziemniaki ugotują się bez problemu. Na końcu dodaję też pomidory aczkolwiek wiem, że tu szkoły są ... czytaj dalej...