Tak jak obiecałam. Po porannym budyniu nadszedł czas na popołudniowy deser. Nie wiem jak Wam, ale mi sam pomysł na takie kwiatuszki bardzo się podoba. Wybaczcie, że nie podam Wam strony, na której je zobaczyłam, ale nijak jej teraz nie mogę znaleźć. Samo formowanie kwiatków mignęło mi gdzieś na Fb i nawet jak chciałam podejrzeć raz jeszcze przed ich przygotowaniem, to musiało obyć się bez ściągi 😜 Zrobiłam swoją wersję z rabarbarowym budyniem oraz owocami. Wyszło 8 sztuk, z czego 2 zjadłam sama osobi... czytaj dalej...