Dziś mija rok od założenia kuchennej kontrrewolucji. Właściwie, to nie sądziłam, że tak długo wytrwam w postanowieniu dodawania kulinarnych postów. Okazało się, że samo pisanie o jedzeniu może być równie przyjemnie, jak konsumpcja, toteż wciąż jestem z Wami, a Wy ze mną, za co dziękuję. :) W zeszłym roku gulasz z serduszek kurzych to potrawa, której nagotowałam się chyba najwięcej. Po prostu naprawdę je lubię, a że taniocha to straszna, żal nie jeść. :) W tej wersji jest lekko pikantny, a mięso delikatne i mi... czytaj dalej...