Ależ to był zwariowany tydzień. Nie otworzyłam bloga. Nie otworzyłam piekarnika. Ale za to otworzyliśmy kilka nowych rozdziałów. Cos za coś :) I otworzyliśmy drzwi komuś, kogo nie było w naszym życiu bardzo długo, a teraz będzie intensywnie obecnym elementem naszej rodzinnej układanki. Po ponad 30 - tu latach, osoba nam bliska pozamykała za sobą drzwi i wróciła. Poniekąd tak chciał los, nie ona sama. Teraz oswaja nową rzeczywistość. To również dla nas ważne wyzwanie - pomoc w odnalezieniu się. I tak wszystko wokół t... czytaj dalej...