Czasem trzeba sobie odpuścić. Uspokoić, nie brać na głowę zbyt wiele. Teraz, kiedy dni są coraz krótsze, dzień rozpoczynamy z nocnym widokiem za oknem, łatwo o depresyjne nastroje tu i tam. Chłopaki wstają jacyś tacy inni, marudzą, że noc, że pomyłka, że do łóżka... Dlatego uznałam, że można jednak czasem się pooszczędzać, choćby ułatwiając sobie kuchenne życie. Moja niknąca częstotliwość zamieszczania nowych postów jest wskazówką, jak mocno zagarnęła mnie w swoje mroczne objęcia praca. I z przykr... czytaj dalej...