Już nie raz opowiadałam Wam jak to u mnie wygląda. Moje rodzina lubi tradycyjne dania, żadnych nowości, więc lekko ze mna nie mają, bo cały czas kombinuję. Jak mój mąż słyszy, że dziś orient będzie, to aż mu się usta wąskie robią i burczy tylko „aaaaa-ha”. Na hasło zupa tajska to aż oczami przewrócił, no tak źle to jeszcze nie było, a w międzyczasie zaczełam jeszcze tofu wędzone podsmażać. Mówię Wam, dramat, naprawdę widziałam, jak sie w nim gotuje, bo On tu zmęczony z ogrodu wrócił, zjadłby coś normal... czytaj dalej...
100 % weganka