W poprzednim poście opisałam jak zrobiłam ptaszkom jedzonko na te mroźne ostatnio dni. Zaskoczę Was - odpadem tego jadła była spora ilość złociutkich skwareczków. Co prawda MG bardzo lubi chrupać je na świeżutkim chlebku, jednak nie tym razem.... Schowałam je szybciutko w czeluściach lodówki za całą masą słoików (jak to u mnie - przepełnienie). Zajrzałam do starej książeczki Jana Czernikowskiego z 1959 roku popularnej kiedyś bardzo a mianowicie "CIASTA, CIASTKA, CIASTECZKA". Wybrałam drugi z kolei prz... czytaj dalej...
Ciasta na Święta Bożego Narodzenia to w ostatnich dniach bardzo często przeszukiwane hasło w Internecie.
Czytaj dalej...