D okładnie dwa lata temu zakochałem się w Andaluzji. Podróżując z miasta do miasta, poznawałem tamtejsze ulice, ludzi, zwyczaje, kuchnię i kulturę. Każdy zakątek Andaluzji skrywał inną pyszną historię. Opowieści o tradycyjnej kuchni hiszpańskiej wrzały na tamtejszych targach i z wirtuozerią znajdywały odniesienie w miejscowych restauracjach. Bezapelacyjnie moje serce zdobyła Kordoba. Wśród wąskich uliczek odnalazłem skromny tapas bar, prowadzony przez dwójkę przesympatycznych ludzi. Nazwy tego miejsca niestet... czytaj dalej...