D rożdżówki kojarzą mi się z latem. Głównie chyba przez wysyp tylu świeżych owoców, które wręcz aż się proszą, aby otulić je domowym ciastem drożdżowym. Uwielbiam cały proces ich przygotowywania: od zrywania owoców prosto z krzaczka (tym razem ogołociłem krzaki porzeczki), przez zagniatanie ciasta, aż po formowanie tych zakręconych ślimaczków (jakoś ta forma mnie najbardziej urzeka). Ach i ten czas oczekiwania na nie, kiedy w całym domu czuć zapach pieczonego ciasta. Czy coś wspanialej pachnie? Myślę, że nie... W t... czytaj dalej...