Wiem, że nie jest to przepis ani chiński ani francuski, lecz nie o to w nim chodzi. Zamysłem były dwa odmienne bieguny, które jednak podobne są do siebie w ważnych kwestiach. Tak samo jak są różnice, tak są i podobieństwa. Ten tajemniczy wstęp wyjaśni Wam akcja Andźki, Pestki i Delimammy – „Marchewką czy kijem?”. Ja odkryłam ją dzięki Andźce na blogu Cuda i Cudeńka. Zaproponowały one, nam blogerom, przedstawienie sposobu na zatrzymanie tzw. motyli w brzuchu. Nasuwa się więc pytanie: czy da się? Ja twier... czytaj dalej...
Ale pyszotka ;) Fajnie, że każdy z Was jest inny, ale mimo to miło spędzacie razem czas !
Aniu dziękuję za udział w naszej akcji! Cieszę się, że dzielicie się z nami swoimi przemyśleniami i takimi fajnymi przepisami!Zgadzam się z Tobą - kompromis jest podstawą, najfajniej jak ludzie potrafią się spotkać w połowie drogi.Pozdrawiam!
Bardzo ciekwey przepis, kolejny do wypróbowania.Ps.Ale się rozpisałaś :)
Zgadzam się z Tobą - rozmowa, kompromis i cieszenie się wspólnym czasem działają cuda:) A że jeszcze, przy okazji, można zjeść coś pysznego razem jest dodatkową wisienką na torcie;)
Bardzo piękne i mądre słowa:) Zgadzam się z nimi całkowicie:) W zasadzie będąc z kimś zawsze poniekąd idziemy na kompropmis podczas gotowania starając się, aby druga osoba też ze smakiem coś zjadła :)A co do tarty - przypomina mi wyglądem pizzę:) Ale połączenie składników (dodatki i przyprawy) tworzą bardzo udaną kompozycję:)
Świetny przepis:) lubię takie smaki i przepis na pewno wykorzystam:) pięknie się prezentuje i zapewne wyśmienicie smakuje:) pozdrawiam:)
z takimi składnikami tarta zapowiada się wyśmienicie! nie wątpię, że zatrzyma te motylki :)
Przepis super :))Ciasto francuskie bardzo lubię z każdym dodatkiem :)
wygląda bardzo smakowicie :) a akcja bardzo interesująca! :)
bo to takie coś pomiędzy tarta a pizzą, ale bardziej jakoś mi w nazwie tarta pasowała:)
Smakowicie :) bardzo mądre słowaja myślę sobie, że każdego dnia powinniśmy rozkochiwać w sobie tą drugą osobę i cieszyć się bliskością ,wzajemnością, zrozumieniem i pasjami. Najpiękniejszym prezentem jaki można otrzymać od ukochanej osoby to uśmiech i ciepło którym Nas obdarowuje :)
zgadzam się:) a to prawda - nie ma lepszego prezentu od uśmiechu drugiej osoby:)
Uwielbiam ciasto francuskie a z takim nadzieniem jeszcze nie jadłam,chętnie się poczęstuję:)
Pyszne danie :) Uwielbiam łączenie skrajnych kuchni - zdarza mi się robić sajgonki w cieście francuskim ;)Ja mam motyle w brzuchu ponad 8 lat :) aż wydaje mi się to śmieszne ale jestem zakochana jak nastolatka ciągle w tym samym facecie :)
Hmmm zapowiada się smakowicie:) Odnośnie motyli w brzuchu, to mam kawał. Facet z 10cio letnim stażem małżeńskim: myślałem że to były motyle w brzuchu, a to była grochówka:)
jej.. jeśli związek smakuje jak tarta to Wam zazdroszczę! Cudoo;)
Ja jeszcze zastanawiam się nad postem do Akcji Kijem czy Marchewką, a twój przepis jest świetną "rozmową" pomiędzy dwoma biegunami kuchnią orientalną i francuską. A może to nie rozmowa a już romans?:))
Na pewno smakuje wyśmienicie ;) I życzę takich motyli w brzuch na następnych 100 lat :)
wow tarta pierwsza klasa, coś dla mnie zdecydowanie ;) daj kawałek ;)
a tak jakoś wyszło z tym rozpisaniem, jakoś wena mnie wzięła i akcja mi się bardzo podobała:)
może i romans... :) a akcja świetna, pewnie coś ciekawego wykombinujesz:)
częstuj się:) no i szybko się ją robi, co dla zalatanych będzie wielkim atutem:)
Moje oczy by jadły, ale z powodu choroby nie mogę (boli gardło). A Ty jeszcze pokazujesz takie pyszności :(
biedna:( wracaj nam szybko do zdrowia!:) ale pocieszę, że ja bardzo często tracę głos, czego nie znoszę:(
Właśnie wróciłam niedawno od mamy z małej uroczej wioski na, której się wychowałam i wspaniale się tam odpoczywa. Ale brak internetu i mojej kuchni sprawił że zatęskniłam za domem (mama preferuje inną kuchnie niż ja. Więc chętnie bym coś tak dobrego spróbowała muszę jutro wypróbować, bo nie mam pomysłu na obiad. Może na nowo zakocham się w moim mężu. W końcu 13 jest magiczna, a my będziemy obchodzić niedługo 13 rocznicę ślubu.
często jest tak, że matka preferuje inne jedzenie niż córka, u mnie jest często podobnie, choć na szczęście mama jest otwarta by próbować. A tartę bardzo polecam:) Tylko pogratulować długiego stażu razem:)
bardzo mądrze napisane:) a przepis świetny:) ja z moim też mamy mnóstwo wspólnych tematów i upodobań (kuchnia i smaki to jedno z nich:)), ale mamy też różnice, które świetnie nas uzupełniają :) nie wyobrażam sobie kogoś innego obok:)
Niecodzienny dość przepis. Składniki łączą, dzielą... jednak najważniejsze, że smakują obu połówkom :)
kolejne rewelacyjne danie w twoim wykonaniu:) wygląda bardzo apetycznie:) chętnie by się je skosztowało:)
i to jest właśnie najważniejsze, gdy nie wyobrażamy sobie innej osoby:)
Fajnie i mądrze napisane, a taką tartę zjadłabym ze smakiem :)
super interpretacja tematu ;) i fajnie opisałaś sposób zatrzymania motyli w brzuchu. Również uważam rozmowę za bardzo ważną, czasem nawet mój D. ma dość, bo jestem straaaaszną gadułą. ;) hehe... Ja do calego tematu dodałabym jeszcze,że w związku z dłuższym stażem warto postawić na jakość spędzanego czasu, a nie na ilość. Bo lepiej się widzieć ciutkę mniej, za to bardziej efektywnie, tak by poświecić drugiej połówce 100% uwagi bez tekstu "Kochanie, wiesz ja muszę zrobić jeszcze cośtam".
to prawda!:) lepiej mniej, a bardziej intensywnie i żeby coś to wnosiło, poza tym każde może też mieć własne życie i czas dla siebie. My akurat tutaj zachowujemy równowagę, ale zgadzam się z tym spostrzeżeniem:) A gadułą też jestem z natury:D