Powili wychodzimy z piżam. Lubicie piżamowy czas??? ja czasem tak, wtedy kiedy nie mam nawału obowiązków, gdy oglądamy bajki w telewizji, w perspektywie mam tylko przygotowaniu obiadu. Turlamy się po łóżku, gilgamy, rzucamy poduszkami, jesteśmy szczęśliwi, tak myślę...Na śniadanie jemy chleb upieczony wczoraj, ale o nim dopiero w piątkowy wieczór. Wszystko biegnie we własnym tempie... nagle
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)