Weekend było w słodkości obfity o tym już wiecie. Dzieciakom zrobiłam Batony Figowe Musli, Małżonowi Tiramisu a sobie, sobie nic bo podjadałam powyższym :) powstały też niby czekoladki. Dlaczego NIBY? ano dlatego, że nie dostałam karobu więc nie były wcale czekoladowe ani nawet karobowe. Poza tym zamroziłam je więc dzieciaki wcinały malutkie lodziki w kształcie Ciastka. Przepis podpatrzyłam w czytaj dalej...
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)