Mamy lipiec, kiedy przyszedł tego nie wiem, nagle jedynka zjawiła się w kalendarzu. Z lipcem przyszły prawdziwe wakacje i pierwsze córciowe letnie przeziębienie z temperaturą, przyszły też zajęcia w Domu Kultury, które ją pewnie w tym tygodniu już ominą. Nawet słoneczko wyszło tylko co z tego gdy weny mi brak.Nie mam ostatnio żadnej motywacji do pisania, wkurza mnie to, że moje zamiłowanie do czytaj dalej...
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)