Babcia Józia piekła wyśmienite chleby, najlepszy był ten na maślance - pszenny wielkości koła od roweru. No może nie był tak duży, ale dziecięca wyobraźnia kazała mi tak sądzić. Drugi zapamiętany chleb, który robił na mnie wielkie wrażenie, to ten pieczony na chrzanowym liściu. Dla ,,miastowego" dziecka domowy wypiek chleba był bardzo tajemniczym zajęciem. Siedziałam przy piecu chlebowym, cierpliwie czekając co też babcia z niego wyjmie. Nie mogłam się nadziwić jak to się dzieje, że chleb jest liśćmi oklejon... czytaj dalej...
Na blogu Codziennik Kuchenny dzielę się pasją do kulinariów.