Bardzo rzadko gotuję kapuśniak, jeszcze rzadziej zamawiam w restauracji, a będąc w górach czy u południowych sąsiadów - z karty wybieram zupę czosnkową albo cebulową. Kwaśnicę najczęściej zamawia mąż, a ja podbieram mu wtedy łyżkę lub dwie. W tym roku spędziliśmy wakacyjny urlop blisko najpierw słowackiej, a później czeskiej granicy. Pobiłam własny rekord w jedzeniu smażonego sera, knedlików, czekolady Studentskiej i piciu Kofoli. Nic zdrowego, ale kuchnię naszych sąsiadów kocham bezgranicznie i jak tylk... czytaj dalej...
Zupa kapuściana jest podstawą tej diety, dzięki niej możemy stracić od 3 do 6 kg.
Czytaj dalej...