Przepis na : obiad
Kiedy pierwszy raz zrobiłam taką wersję nadzienia do ciasta filo, była pogoda piękna jak dziś. Byliśmy na spacerze w Turawie i spotkaliśmy żłobkową "ciocię" Franka. Została nawet poczęstowana przez nas tą przekąską. Pewnie też tak macie, że smaki (nie tylko te z dzieciństwa) kojarzą się z pewnymi sytuacjami czy osobami. Cytrynowy płyn do mycia naczyń kojarzy mi się nadal bardzo mocno z Anglią, zapach lukrecji z paczką z Niemiec w latach 80-tych... Ciasto filo to oczywiście Grecja, Chorwacja, Turcja. ... czytaj dalej...