Moja kochana babcia była tą osobą, która zaszczepiła u mnie miłość do gotowania. Jej kuchnia była bardzo eklektyczna. Pochodziła z Wielkopolski, mieszkała 66 lat na Śląsku i regionalne potrawy, przez nią przygotowywane, miały smak tych dwóch regionów. To ona robiła najlepsze pyry z gzikiem, czy właśnie karminadle. Oczywiście w jej wykonaniu było to mięso wieprzowe - zawsze samodzielnie mieliła w maszynce ręcznej, której również ja używam do dnia dzisiejszego. Babci nie ma już ze mną lat kilka, ale smak jej p... czytaj dalej...