Mija już prawie 17 lat jak przyniosłam ziarenka pigwy do domu i zasadziłam je obok studni. Krzew rósł powoli i owocował z różnym skutkiem co roku, bywał kapryśny, jak w tym roku dając niewiele owoców, a bywały lata, że cienkie gałązki uginały się pod ciężarem obfitości owoców. Przed rokiem zrobiłam pyszną nalewkę z pigwy, a ten rok oszczędnie, bo owoców skromnie. Co roku z sentymentem wracam do domu rodzinnego i sprawdzam co w tym razem ma dla mnie pigwowy krzew. Moją zmorą jeśli chodzi o ten aromatycz... czytaj dalej...
Znany od bardzo dawna sposób pasteryzacji niektórych produktów w szczelnie zamkniętym szklanym słoiki jest najlepszym sposobem na przedłużenie ich czasu do spożycia.
Czytaj dalej...Inspiruje mnie to co nowe i czego jeszcze nie znam. Smakuję, gotuję... i już nie mówię „nigdy”...