Nie znam lepszego sposobu na stres i kiepski nastrój niż pieczenie, gotowanie, (albo też bieganie, ale nie zawsze można akurat założyć buty treningowe, a zaszyć się w kuchni łatwiej :)). W ramach walki ze smutkami, zabrałam się dziś za przygotowania do Tłustego Czwartku . Zaopatrzyłam się w zapas mąki i jajek. W początkowej wersji miały to być faworki dla osób, które muszą unikać laktozy, glutenu i jajek. Jednak w fazie koncepcyjnej przeistoczyły się w wersje lekko dietetyczną. Mąkę pszenną zamieniłam na orkisz... czytaj dalej...
Według chrześcijańskiego kalendarza jest to ostatni czwartek przed wielkim postem, znany również pod inną nazwą „zepsuty czwartek”.
Czytaj dalej...